Liczba wyświetleń :D

Obserwatorzy

25 września 2012

Zayn Malik 5 . (:

Przytuliłyście się, cieszyłaś się że masz Alex. Za 15 minut będzie północ, teraz siedzicie i popijacie %%, Harry i Niall się mocno opili, reszta prawie w ogóle. Wyszliście na dwór, chłopaki zaczęli ustawiać fajerwerki do odpalania, za 5 minut! Gadałaś eszcze ze swoim bratem.
Liam: Cieszę się, że jesteś tu z nami, że jesteś z Zaynem.
Ty: Ja też się bardzo cieszę braciszku. - przytulił Cię.
Louis: 15 sekund! - krzyknął pasiasty, zaczęliście odliczanie!
Wszyscy: 10, 9, 8, 7, 6, 5, 4, 3, 2, 1!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!wystrzeliły fajerwerki! Śmialiście się i składaliście sobie życzenia, złożyłaś je wszystkim oprócz twojego ukochanego, czekał na Ciebie. Podeszłaś do niego, a on namiętnie i długo Cię pocałował, pozostali bili wam brawa.
Zayn: Najlepszego kotku!
Ty: Najlepszego kochanie! - nadal się całowaliście. Impreza kręciła się dalej, byliście całkiem pijani. Harry wyszedł z łazienki.
Ty: Harry! Ubieraj te spodnie! - krzyknęłaś na niego.
Harry: A co nie podoba Ci się? - zapytał z czkawką, bo był baaardzo pijany.
Zayn: Nie paraduj z tym małym ptaszeczkiem Hazza!
Harry: A może ty masz większego?
Zayn: Nie może tylko mam!
Harry: To pokaż nam, pochwal się swoim wielkim ptakiem! - powiedział rozzłoszczony bo nie lubił jak  Zayn kłócił się z nim o to kto ma większego, Harry uważał że ma naaajwiększego (:
Zayn: Proszę bardzo! - zaczął rozpinać rozporek. -
Ty: Zayn! Cholera jasna uspokój się! - zapięłaś mu spodnie i popchnęłaś na kanapę żeby usiadł, pociągnął Cię do siebie i zaczęliście się całować.
Ty: Dobra, ja już pójdę spać kochani.
Liam&Danielle: Tak my też. - Liam nie był pijany ale za to Dan była mocno chlaśnięta.
Niall: yyy?! - zrobił dziwny odgłos. - wszyscy poszli spać, Harry'ego musieliście zaprowadzić do sypialni bo chciał spać z Tobą.
Ty: Musimy zamknąć pokój na klucz i udawać, że śpimy do południa, żeby te skacowane zombie nie przyszły i nie jęczały, że mają kaca.
Zayn: Haha! Dobra, mi to pasuje. 
Ty: Dobranoc skarbie.
Zayn: Śpij dobrze. - prawie przez 2 godziny Zayn się do Ciebie dobierał, ale Ty odmawiałaś. Śmialiście się całą noc, bo albo atakował Cię łaskotkami albo śmiesznie się zachowywał. Obudziliście się dopiero o 1 po południu, więc nie musieliście udawać. Zeszliście na dół, byli już wszyscy a nogach, i wszyscy mieli strasznego kaca. 
Ty: Dzień Dobry! 
Wszyscy: Hej. Cześć.
Harry: Weź tego pusia musia czy jak mu tam ze mnie bo mnie liże po tym miejscu gdzie nie powinien.
Ty: Kogo? Aha! Haha! Harry! Ubierz się natychmiast!
Harry: No doobra, poszedł na górę wejście po schodach zajęło mu około 10 minut bo ciągle spadał. Wy się tylko śmialiście, to był najlepszy sylwester n świecie.



KONIEC :D . 
Być może się wam nie podobał, bo nie miałam pomysły na ostatni rozdział. Może być . ? :))))


3 komentarze:

  1. Mi się podoba kocham twoje, krótkie opowiadania o Maliku

    OdpowiedzUsuń
  2. Hehe :D %% Zombie !! Haha :D świetny rozdział szkoda, że już koniec :( . Te ptaszki!!! Hue hue !! <3 NASTĘPNE OPOWIADANIE!

    OdpowiedzUsuń
  3. Hahhaha liże mnie tam gdzie nie powinien xD kocham too :3

    OdpowiedzUsuń