Liczba wyświetleń :D

Obserwatorzy

24 września 2012

Zayn Malik 4 . (:

Ubrałaś sukienkę, i buty, włosy upięłaś w luźny koczek, makijaż zrobiłaś mocniejszy niż zwykle, to w końcu sylwester :) Byłaś już gotowa, impreza miała się zacząć o 9 P.M a była dopiero 5 P.M miałam dużo czasu. Poszłam do Zayna był w toalecie, układał włosy, czyli żadna nowość. On również wyglądał bardzo seksownie, jak z resztą zawsze.
Ty: Co tam przystojniaku? - zapytałaś słodkim a zarazem seksownym głosem.
Zayn: O cholera! - gdy zobaczył Cię w dobiciu w lustrze zaniemówił.
Ty: Co?! Wyglądam aż tak źle? - zapytałaś przerażona.
Zayn: Wręcz przeciwnie! Słońce! Wyglądasz wspaniale. - pocałował Cię w policzek i wrócił do poprzedniego zajęcia.
Zayn: Szykuje się impreza co?!
Ty: No a jak!
Niall: [t.i]!!!!!!!!! - krzyknął Niall ze swojej toalety.
Ty: Matko! Co isę stało?! - wpadłaś do toalety.
Niall: Pomożesz mi z włosami? - zapytał robiąc przy tym słodkie oczka.
Niall: Wow!! Śliczna!
Ty: Coo?!
Niall: Śliczna! Ty!!
Ty: Haha! Pomogę. Ty też śliczny. - zaczęliście się śmiać, wiedział, że kochasz układać jego włosy więc chociaż sam potrafił robić to doskonale to zawsze prosił Ciebie o pomoc. Gdy już również Horan wyglądał cudnie wróciłaś do swojego księcia. Był idealny, perfekcyjny, każda jego część zawsze była idealna. Pogadałaś z nim przez chwilę i poszliście na dół, była 7. Louis już podłączał konsolę DJ'a, do Harry'ego i Niall'a do przekąsek dołączyła jeszcze El, Dan z Liam'em byli w sypialni Li.
Ty: El! Hej skarbie! - pocałowałaś ją w policzek.
Ty: No no no !! Pięknie wyglądasz!
El: No nie tak pięknie jak Ty, wow! Śliczna sukienka! 
Ty: Ach, dziękuję, od mojego Malika.
El: Haha! No Malik masz gusta!
Zayn: Dziękuję bardzo! - posłał wam przepiękny uśmiech. 
Ty: Aha! Zayn  zapomnieliśmy! Mamy dla Ciebie prezent Eleanor!
El: Aha! No właśnie! Louis skarbie, my też mamy dla was prezent!
Ty: No wiecie! Nie trzeba było, oj Louis nic dla Ciebie nie mamy.
Louis: No weź, wystarczycie mi wy idioci! - przytulił Ciebie i Zayn'a.
Ty: Proszę El. - podaliście jej pięknie zapakowane pudełko z butami w środku.
El: O matko!!!!! Dziękuję. Marzyłam o nich! - zaczęła wam przytulać.
Louis: Macie gołąbki. - podali wam również ładnie zapakowane pudło otworzyliście i w środku był wielki mięciutki koc z wyszytym napisem " Zayn and [t.i] Love forever." oraz z waszym zdjęciem.
Ty: To jest wspaniałe. - rozpłakałaś się. Był to najwspanialszy prezent w całym twoim życiu, oczywiście nie wliczając tych od Zayna.
El: Co się stało, nie podoba ci się?
Ty: El!! On jest ... niesamowity cudowny. Dziękujemy kochani! - wszyscy we czwórkę przytuliliście się. Wyglądało to bardzo słodko Niall i Harry robili wam fotki. Z góry zeszła Danielle z Liam'em.
Ty: Danielle! - przytuliłaś ją.
Danielle: Co tam gołąbki?!
Zayn: Mamy prezent dla Ciebie Dan!
Ty: Prosze bardzo! - podałaś jej kolejne pudełko cudnie zapakowane.
Dan: O jezu!! Jaka ona piękna. Dziękuję wam, ale nie trzeba było. O matko! Jest przepiękna!
Dan: Dobra my też coś dla was mamy.  Ale nasz nie dorasta do pięt tej sukience od was. - podali wam jeszcze jedno ogromne pudło tym razem płaskie. W środku było ponad 300 zdjęć złożonych w całość w pięknej ramce. Były tam prawie wszystkie zdjęcia twoje i Zayna oraz waszych przyjaciół, z tych najpiękniejszych chwil. Oraz był film DVD, było tam nagrane całe wasze wspólne życie. Wszystkie chwile spędzone razem i z chłopakami. 
Ty: O jezu!! - znowu się rozpłakałaś, te prezenty które dzisiaj dostaliście uświadomiły Ci, że wszyscy się cieszą z tego, że jesteście razem, są jak rodzina, bliska rodzina. Kochasz ich nad wszystko. 
Ty: Zayn! - przytuliłaś się do niego i wszyscy zaczęliście płakać nawet Harry i Niall przybiegli z kuchni zapłakani.
Ty: Dlaczego wszyscy płaczecie? - zapytałaś przez płacz.
Harry: To cebula!
Niall: Tak, to tylko cebula.
Dan: Nie kłamcie! - mówiła płacząc.
El: Dlaczego wy płaczecie? - zapytała również płacząc. Krótko mówiąc cały dom płakał. Przyszedł Josh, reszta chłopaków z kapeli nie dała rady przyjść.
Josh: Co się stało, ktoś umarł? - zapytał przejęty.
Ty: Nie Josh, to łzy szczęścia. - uspokoiliście się. I zaczęła rozkręcać się ostra impreza. Była 10, 2 h do 12 :) Znieśliście procenty i smakołyki do salonu, zrobiliście miejsce na wygibasy. Przy konsoli rządził mistrz, twój DJ Malik. Siedziałaś na sofie patrząc na niego i myślałaś że to najwspanialszy chłopak na świecie, i dziękowałaś Bogu na niego. Szkoda Ci było Harry'ego, bo Alex pojechała na kilka dni do babci bo się rozchorowała. Nagle do drzwi zadzwonił dzwonek. Gonokok się nie spodziewaliście oprócz Alex, gdy tylko otworzyłaś do domu wbiegli jak szaleni chłopaki z kapeli oraz ona ALEX! Harry rzucił się na nią jak wariat. Przywitaliście się i impreza szła dalej.
Ty: Louis, zastąpisz mego DJ'a?
El: Idź! - popchnęła Lou.
Louis: Pewnie!
Louis: Malik wypad, idź do swojej ukochanej, daj mi się pobawić tym cackiem. - powiedział podchodząc do Zayn'a.
Ty: Bo będę zazdrosna.
Zayn: O kogo?
Ty: O nią! - wskazałaś ruchem głowy na konsolę.
Zayn: Och, kochanie. - pocałował Cię namiętnie. 
El: Puść Moments! - krzyknęła do DJ'a Tommo. Gdy usłyszeliście wolny kawałek Zayn objął Cię w talii, ty oplotłaś ręce po jego szyi i się przytuliłaś, byłaś jak zahipnotyzowana, nie chciałaś aby ta chwila się kończyła było Ci wspaniale, po Moments Tommo puścił MTT a  potem I Wish. Poszliście się czegoś napić. Była już 11:30, jeszcze tylko pół godziny! 
Poszłaś z Alex robić drinki.
Ty: Alex, jak dobrze że przyjechałaś. Harry był smutny że Cię nie było.
Alex: Nie dałam rady być wcześniej. Wspaniale wyglądasz!
Ty: Dziękuję ty też ślicznie. Mam coś dla Ciebie. - wyszłaś na górę po sukienkę dla Alex. Otworzyła pudełko i rzuciła się na ciebie.
Alex: Ale ja nic nie mam dla Ciebie, jaka ona piękna dziękuję kochanie, jesteś najlepsza!




...................................... . CDN . :(( Nie dam rady pisac dalej PADAM :(((( . Może być . ?
 

2 komentarze: