Liczba wyświetleń :D

Obserwatorzy

26 sierpnia 2013

Imagin: Zayn ♥ (+wiadomość)

Kochani ... Nie pisałam już baaaardzo dawno. Przepraszam was za to. Zawaliłam sprawe, wiem o tym. Ale postaram się nadrabiać. Miałam mało czasu żeby wejść na komputer. 
Przepraszam was bardzo, bardzo mocno :'(

Jeśli chodzi o opowiadania to mam czarno na białym, że chcecie najwięcej z Panem Malikiem :)

A więc kolejny imagin z Zayn'em :)


ENJOY!



Siedziałaś przy toaletce w twoim pokoju. Malowałaś się i prostowałaś włosy. Przygotowywałaś się na wyjście ze swoim chłopakiem. Zayn mówi Ci za każdym razem żebyś się nie malowała, bo wyglądasz przepięknie bez makijażu. Ale Ty oczywiście jesteś uparta jak osioł i zawsze stawiasz na swoim. 
Nie nadkładasz dużo tego na siebie... twój makijaż składa się jedynie z maskary i kredki, czasami szminka i nic więcej. Pudru używasz tylko jeśli masz jakieś ważniejsze wyjście. 
Usłyszałaś na dole głos swojego ukochanego. Rozmawiał z Twoimi rodzicami. Po chwili słyszałaś jego kroki. 
Zayn: Cześć skarbie. - pocałował Cię w policzek.
Ty: Cześć misiek. Co tam słychać u Ciebie?
Zayn: No strasznie tęskniłem. Nie widzieliśmy się aż 4 dni. 
Ty: No ja za Tobą też  bardzo tęskniłam, ale już jesteśmy razem, to najważniejsze.
Zayn: Tak, masz rację. Gotowa jesteś?
Ty: No jeszcze tylko chwileczkę.
Zayn: Po co Ci makijaż?
Ty: Wiem, że nie lubisz kiedy się maluję, ale zrozum, że muszę. 
Zayn: Czemu musisz?
Ty: No mam swoje powody. 
Zayn: Kochanie, mnie możesz powiedzieć o wszystkim. 
Ty: Nie ważne ... - nie chciałaś powiedzieć mu jaki jest powód. 
Zayn: Ważne! Mysiu powiedz. 
Ty: No bo ciągle wysłuchuję, że nie powinnam z Tobą być, bo jesteś zbyt brzydka. Koło Ciebie powinna być piękna dziewczyna Zayn, bo Ty jesteś .... przecudowny. A Ja? No właśnie ... ja jestem brzydka, gruba i ... jestem nikim po prostu. Ani nie jestem aktorką, piosenkarką ani żadną modelką czy prezenterką. - Na te słowa Zayn zaniemówił. 
Zayn: [t.i] .... moja kochana wariatko! Nie wystarczy Ci to, że jesteś najpiękniejsza dla mnie? Nie musisz się podobać całemu światu. Oni niech sobie mówią co chcą, zazdroszczą mi po prostu takiej dziewczyny jaką mam. Ty jesteś najpiękniejsza dziewczyną jakaś kiedykolwiek w życiu widziałem. Każda poprzednia nie jest tak piękna jak Ty i żadna kolejna Ci nie dorówna. Nie jesteś nikim. Jesteś wspaniałym człowiekiem, o wielkim sercu. Nie musisz być znana na całym świecie. Dla mnie jesteś wymarzoną i idealną dziewczyną. A inni? Miej w dupie ich opinię! - Jezu! Jaki on kochany! - pomyślałaś. 
Ty: Zayn! Jesteś wspaniały! Kocham Cię, tak bardzo, bardzo Cię kocham! - rzuciłas się na niego i zaczęłaś przytulać. 
Zayn: Też Cię kocham dziewczynko!!! Możemy już iść?
Ty: Noo, chodźmy wariacie. - wyszliście z domu w świetnych humorach. Poszliście do waszego ulubionego parku. To tam ... tam wszystko się zaczęło. Kochacie to miejsce jak żadne inne. 

*w parku*
Szliście powolnym krokiem trzymając się za ręce. 
TY: Ahhh, to już prawie 3 lata. 
Zayn: Tak .. najpiękniejsze 3 lata w moim życiu. I kto by pomyślał, że zwykła kałuża potrafi zmienić czyjeś życie.
Ty: No nie taka tylko kałuża ... wiesz była dość spora. 
Zayn: Niee, to ty jechałaś jak szalona! 
TY: No coś Ty! Jechałam bardzo powoli.
Zayn: Taaa, tak powoli, że ja byłem cały mokry a twoje zęby o mało co nie zostały na tamtym drzewie. 
Ty: Och, no bo zamyślana byłam. 
Zayn: aaa, chyba zapatrzona! 
Ty: Na Ciebie?! Pfff... - zaczęliście się droczyć .... było to takie wasze małe hobby. 
Ty: No ale przyznaj, gdyby nie ta kałuża to kto wie czy teraz byśmy się znali.
Zayn: No oczywiście. Ja jestem prze szczęśliwy z tego powodu. Widać przeznaczenie tak chciało. - rozmawialiście bardzo długo. Zawsze mieliście miliony wspólnych tematów. W końcu dochodziła 23. Postanowiliście wrócić do domu. 
Niestety coś zmieniło wasze plany.


Nagle zaatakowali was paparazzi. Było ich co najmniej 20. 
Słyszałaś wiele obraźliwych rzeczy w Twoją stronę. Zayn coraz bardziej przyciągał Cię do siebie i szeptał do ucha "wszystko będzie dobrze" lub "nie słuchaj ich". 
Zawsze byłaś osobą, która przejmowała się opinią innych a na słowa "dziwka" czy "ku*wa" reagowałaś płaczem. 
Zayn: To już przesada! - Zayn odwrócił się w ich stronę i zaczął krzyczeć.
Zayn: Jak możecie się tak zachowywać?! Co ona takiego wam zrobiła? Wyzywanie kogoś od dziwek ... to jest nienormalne! Co wam ku*wa ona takiego zrobiła?! Niewinna osoba zmieszana z ziemią... to wasza specjalność... specjalność pieprzonych dziennikarzy! Zajmijcie się czymś pożytecznym. Wy tylko potraficie obrabiać dupę innym! Co wy sumienia nie macie?! To jest dziecinne i chore, ludzie leczcie się do cholery! Kocham [t.i] jest dla mnie wszystkim i myślicie, że przejmuję się tym co wypisujecie na jej temat? Haahaa, no to w wielkim błędzie jesteście! Dupki pieprzone... - zatkało Cię. Oni zniszczą reputację Zayn'a. Przez Ciebie znienawidzą jeszcze bardziej Ciebie ale co najgorsze twojego chłopaka.
Zayn bardzo zdenerwowany chwycił twoją rękę i ruszył szybkim krokiem w stronę domu. Oni odpuścili i nie szli dalej za wami. 

*pod Twoim domem*
Ty: Zayn, przepraszam. 
Zayn; Za co? - zapytał zdziwiony. 
Ty: Przeze mnie oni Cię znienawidzą, zepsują Ci reputację. Nie musiałeś tego robić.
Zayn: Kochanie. Reputacja jest dla mnie nie ważna. Mam Directioners i chłopaków, oni wiedzą jaki jestem i wystarczy mi ich miłość. A co najważniejsze mam Ciebie kochanie. Nie pozwolę żeby tacy nic nie warci ludzie mówili takie rzeczy o mojej ukochanej. 
Ty: Dziękuję Ci Zayn ... jesteś dla mnie bardzo ważny i nie chcę abyś przeze mnie cierpiał. 
Zayn: Nie przyjmuj się tym kochanie. Wszystko będzie i jest w porządku.


THE END :)


Może być? :)  

Ten imagin ma też coś więcej do przekazania. Chciałam w nim ukazać, że zawsze ... ale to zawsze jest taka osoba, dla której znaczymy wszystko. Jesteśmy dla niej najważniejsi i najpiękniejsi! Nie trzeba się przejmować opinią innych ludzi, musimy wierzyć po  prostu w siebie :)

   

04 sierpnia 2013

Imagin: Zayn

Jesteście z Zayn'em na wakacjach w Hiszpanii a dokładniej w Barcelonie. 
Twoim marzeniem od zawsze były wakacje w tym słonecznym i magicznym kraju. Przyjechaliście tu na 2 tygodnie. Zatrzymaliście się w bardzo ekskluzywnym hotelu. Zaprzeczałaś, bo nie chciałaś naciągać Zayn'a na duże wydatki, ale  w końcu to Malik! Uparty jak osioł! Jesteście już w Barcelonie 4 dni. Ciągle siedzicie na plaży. Dzisiaj postanowiliście trochę pozwiedzać i iść na zakupy. Ubrałaś lekką i zwiewną sukienkę, którą dostałas od Zayn'a. Do tego twoje ulubione sandały  
Wyszliście z hotelu w rewelacyjnych humorach. Na mieście spędziliście cały dzień. 
Zmęczeni wróciliście do hotelu. Zrobiliście duże zakupy .. pamiątki, ciuchy, prezenty dla przyjaciół itd.
Zayn poszedł się wykąpać.
Zayn: Kochanie wyjmij z moich spodenek telefon, bo za chwile ma dzwonić Liam. - krzyknął z łazienki.
Ty: Dobra. - podeszłaś do spodni i zaczęłaś szukać po kieszeniach. Znalazłaś telefon i jakąś karteczkę. Nogi Ci się ugięły. Był tam jakiś numer telefonu i narysowane serduszko. 
Bez dłuższego zastanowienia weszłaś do łazienki. Zayn właśnie skończył kąpiel i stał owinięty ręcznikiem  w pasie. Po jego torsie spływały krople wody, włosy miał w nieładzie. Wyglądał bardzo seksownie, jak zawsze zatonęłaś w jego oczach, które patrzyły na Ciebie pytająco. 
Ale ocknęłaś się i zeszłaś na ziemię.
Ty: Możesz mi coś wytłumaczyć do cholery?!
Zayn: eeee... o co chodzi? - pytał ze zdziwieniem.
Ty: Och, Ty już dobrze wiesz o co! Jak mogłeś? 
Zayn: Ale kochanie spokojnie, o co chodzi? Wytłumacz mi.
Ty: Czyj to numer? Jakiejś modelki, aktorki? A może to numer tej całej Perrie?! A może jakaś prezenterka telewizyjna co? - pokazałaś mu karteczkę z numerem. 
Zayn: Kochanie ... - zaczął się śmiać.
Ty: I z czego się śmiejesz idioto?! Koniec z nami! - wybiegłaś z łazienki.
Zayn: To twój numer wariacie! - powiedział śmiejąc się. Od razu się zatrzymałaś. 
Ty: Mój? Jak to?! - popatrzyłaś na ten numer jeszcze raz. Przeanalizowałaś i wszystko się zgadzało ... 
Ty: emmm? - Zayn ciągle się śmiał. Chwyciłaś się za głowę. 
Ty: Boże jaka ja jestem głupia ... Przepraszam Cię skarbie ... ale spanikowałam.
Zayn: Nie poznałaś go?
Ty: Nawet dobrze nie popatrzyłam. Ale chwileczkę ... po co Ci mój numer na karteczce? Po co go nosisz w spodniach?
Zayn: Bo to jest pamiątka. Kiedy się poznaliśmy napisałaś mi go, pamiętasz? Codziennie myślę o tamtym dniu i dziękuję Bogu za to, że Cię spotkałem i poznałem. Zawsze mam tą karteczkę przy sobie. 
Ty: awwwww! Słodki jesteś! Kocham Cię oszołomie! - pocałowaliście się. 



THE END :)

Taki krótki ale jest ! :) <3 xx