Liczba wyświetleń :D

Obserwatorzy

27 grudnia 2012

Zayn świąteczny 5

Ruszyliście do sklepu spożywczego. Kupiliście bardzo dużo rzeczy. Chciałaś aby wszystko było tak jak powinno. Następnie poszliście kupić pudełka i papier do prezentów, które chcieliście ładnie zapakować i dać rodzinie oraz sobie nawzajem. 
Zayn: Kochanie Ty sobie tu kupuj a ja za chwilę wrócę dobrze?
Ty: Dobra, tylko szybciutko! - pocałowaliście się. Nie wiedziałąś gdzie on poszedł. 

~Oczami Zayna~
Musiałem jeszcze dokupić kilka drobiazgów do prezentu dla mojej [t.i] więc, musiałem ją na chwilkę zostawić.  Te 5 minut już mogę zaliczyć do tych nieudanych, ponieważ nie byłem z nią. Gdy obserwowałem ją jak wybiera opakowania do prezentów ... zaniemówiłem, wyglądała tak słodko. "To będzie moja żona" - pomyślałem. Musi być tylko moja, na zawsze.

~Twoimi oczami~
Zayn wrócił bardzo szybko, po około pięciu minutach byliśmy razem. Trzymał w ręku jakąś wielką siatkę.
  Ty: Co to jest skarbie?
Zayn: aa ... prezent dla mamy. A Ty co kupiłaś?
Ty: Emmm. To prezent dla taty.
Zayn: Ale po co dwa?
Ty: Bo .. em nie dałam m,u w tamtym roku wiesz.
Zayn: Aaa. Dobra kupujesz coś jeszcze?
Ty: Nie to wszystko. - mało brakło a Zayn skapnął by się, że kupiłaś mu prezent i nie miał by niespodzianki. 
Zayn: Wow! Poczekaj pomogę Ci misiek. -  Zayn widząc te reklamówki które próbujesz wziąć wytrzeszczył oczy i od razu Ci pomógł. W domu wszysto rozpakowaliście i postanowiłaś zadzwonić do swojej mamy, aby podała Ci kilka przepisów. 
Wybrałaś numer, a Zayn nadal rozpakowywał resztki.  
Ty: Halo! Hej mamuś! - mówiłaś po polsku, więc Zayn nic nie rozumiał, tylko niektóre słowa, bo często Cię prosił abyś go nauczyła polskiego, bo uważał że jest to język wspaniały.
Mama: Córeczko witaj! Co słychać? Jak się macie gołąbki?
TY: Wspaniale, udekorowaliśmy już dom i choinkę.  Teraz przeprowadziliśmy się do naszego nowego mieszkania z Zaynem. A u was co ciekawego?
Mama:L Wszystko jest w porządku.
Ty: Mamo podałabyś mi kilka przepisów na świąteczne potrawy?
Mama: Ale jak to?   Przecież w Anglii nie ma wigilii, a Zayn jest muzułmaninem. 
Ty: Tak wiemy, tylko on chce abyśmy święta obchodzili tak jak w Polsce, wiesz opłatek, wigilia i w ogóle. 
Mama: Naprawdę?! Ale on jest kochany. Dobra więc tak .... - mama podałą Ci wszystkie przepisy. Pogadałaś z nią jeszcze chwilę i Zayn Cię poprosił abyś mu dała telefon, bo chce pogadać z twoją mamą.
Zayn: Dzień Dobre mama - powiedział bardzo śmiesznie po Polsku oczywiście. Słyszałaś w słuchawce śmiech mamy. 
Mama: Witaj skarbie. Jak święta? - mama mówiła po angielsku  
Zayn: Miło z moją [t.i]. Ma Pani, amazing córka - Nie mogłaś wytrzymać i zaczęłaś się śmiać. 
Mama: Jest z Tobą bardzo szczęśliwa.   Opiekuj się nią kochanie.
Zayn: Dziękuję. Kocham ona i będzie ona zawsze ze mną very very happy. - rozmawiali dość długo, twoja mama po angielsku a Zayn próbował po Polscu. 
Zayn: I wish you Wesołych Świąt moja family!
Mama: Kochamy was! Wesołych! - rozłączyli się. Ty ciągle się śmiałaś.
Ty: Wow! Zayn muszę przyznać, że twój Polski jest coraz lepszy! 
Zayn: Ja Kochu Ci! - powiedział Po polsku.
Ty: Kochu Ci teś! - ty także. Wasza dalsza rozmowa była już po angielsku. 
 Ty: Dobra, zabieram się do roboty. Jeśli chcesz to idź do chłopaków, mi pomogą El, Kasia i Dan, a Liam mówił, że Josh i Andy mają do nich wpaść.  
Zayn: Ale ja wolę zostać z Tobą.
Ty: Zayn, nie możesz olewać przyjaciół. Ja się nie obrażę jeśli pójdziesz. Sama nie będę więc wiesz.   
Zayn: Napewno? - zrobił słodkie oczka  
Ty: Tak kotek. - ktoś zadzwonił do drzwi. Poszłaś otworzyć, była to Kaśka, El i Dan.
Ty: O hej dziewczyny! Wchodźcie! - zaprowadziłaś ich do kuchni.
El: Hej Zayn!
Zayn: Cześć Eleanor. Hej Danielle! Kasia!
Dan: Siemka Malik! A Ty nie idziesz do chłopaków?
Zayn: Idę idę.   Dacie sobie radę?
Ty: Oczywiście kotku, zmykaj! - pocałowaliście się. Zayn wyszedł.
El: Ale ładnie się urządziliście. Ale choinka! Świetnie!
Kasia: Przepięknie  tu macie!
Ty: Dziękuję, trochę trudno ją było udekorować ale jakoś daliśmy radę. 
(..)
Po 5 godzinach ciężkiej pracy wszystko było ugotowane. Cieszyłaś się, że były z Tobą Kaśka, Danielle i Eleanor. Były one bardzo bliskie twojemu sercu. Byłyście jak siostry. Usiadłyście na kanapie w salonie i popijałyście wino gadając o różnych sprawach. 
El: Nie uważacie dziewczyny, że mamy ogromne szczęście?
Ty: Tak, mamy najwspanialszych chłopaków na świecie. Dan jak wam się układa? - zapytałaś ją o to, bo niedawno dość mocno pokłóciła się z Liamem.  
Dan: No cóż. Przez kilka dni w ogóle nie gadaliśmy ze sobą. Ale Liam mnie przeprosił, ja jego i wszystko wróciło do normy, oczywiście jeszcze nie jest idealnie, bo nie wiem dlaczego ale czasami się krępujemy      gdy jesteśmy sami.  
El: Ale kochacie się i to jest najważniejsze.
Dan: Tak, jest wspaniały. - Danielle się słodko uśmiechnęła. Zaczęłyście gadać o sprawach bardziej intymnych. 
El: No [t.i] a jak tam wiesz ... no ... ten tego?
Ty: Co? No normalnie.
Dan: Jak często to robicie?
Ty: No nie znowu tak często. Nie potrzeba nam codziennego seksu.
El: Co? To chłopaki mówią ciągle, że Zayn jest jakimś królem w łóżku.
Ty: Bo jest. On zawsze chce aby było idealnie, romantycznie ale i namiętnie. Ale nie robimy tego często. On pyta mnie o to czy chcę, jeśli mówię, że nie to jest ok. On nigdy nie nalega, owszem lubi to robić, ale mnie rozumie. I mówi, że nigdy mnie nie skrzywdzi i jeśli powiem NIE, to on to zrozumie. 
Dan: Jejku. Ale on jest kochany. 
El: Wariaty!  
Kasia: Jakbym ja miała takiego faceta w domu jak Ty [t.i] to bym się codziennie z nim .... - przerwałaś jej.
Ty: Kaśka! A czego brakuje Tomowi?
Kasia: No niczego, ale wiesz. Zayn jest HOT! Ale nie mówię, że Tom nie! - do salonu weszli chłopacy. 
Niall:" Hej dziewczyny~!
Louis: O czym gadacie?
Ty: A o niczym.
Liam: No powiedzcie!
El: Babskie sprawy.
Harry: Pewnie o ... BZYKANIU
Ty: Harry!
Zayn: Styles hamuj! 
Dan: Dobra ja będę lecieć. Liam idziemy?

Liam: Tak, jestem padnięty. 
Louis: El idziemy?
El: Jasne.
Harry: Zostawmy ich samych. 
Nial: Dobranoc kochani!
Kasia: Do zobaczenia! 
Ty: Nie zostaniecie jeszcze?
Harry: Niee. Idźcie spać, albo co wy tam lubicie robic! - zaczęliście się smiaić ze zboczonego loczka i odprowadziliście gości do drzwi
Zayn: Jak tam? Ugotowałyście już wszystko? 
Ty: No pewnie! Ciekawe jak będzie Ci smakować polskie jedzenie!   
Zayn: Na pewno jest świetne!  
Ty: Wiesz, tak sobie pomyślała, czy jutro nie zechciałbyś upiec ze mną kilka ciast i pierników oraz jakichś babeczek   
Zayn: Kochanie ... kochanie! Oczywiście, że TAK!!
Ty: Serio?! Och, dziękuję!
(..)
~Następny dzień~ 3 dni do świąt. Dzisiaj w planach macie pieczenie ciast i pierników . Zajęło wam to ponad 4 godziny, dwa ciasta zostały spalone. Ale zabawa był wspaniała. 
Jest 4 po południu. Zostało wam teraz jeszcze spakowanie prezentów. Prezent który kupiłaś Zaynowi już był dawno spakowany i schowany .... bardzo dobrze schowany. 
 Prezentów była cała masa, dla rodziców Zayna, sióstr, przyjaciół, chłopaków, dziewczyn. Dla Eleanor kupiliście coś takiego, Danielle kupiliście to, Kasi to. Niallowi kupiliście gitarę ze świecącymi strunami i jego imieniem oraz nazwiskiem. Harryemu kupiliście telefon bo swój stary  rozwalił. Liamowi buty. Louisowi vansy
Saffa była wielką fanką Justina Biebera, więc kupiliście jej 2 bilety VIP na jego koncert. Waliyha dostała od was tableta. Doniyha iPhona. A rodzicom Zayn kupił nowy dom w Bradford z pełnym wyposarzeniem. Więc jeszcze tdo tego każda z dziewczyn dostała nowy pokój i oczywiście garderobę którą sama wybrałaś oraz 2 samochody.
Dzisiaj postanowiliście jechać do rodziny Zayna i wręczyć im wszystkie prezenty.
Mama: Witajcie kochani! - przywitała was z wielkim i ciepłym uśmiechem na twarzy.
Zayn: Waliyha, to dla Ciebie ode mnie i od [t.i], Doniyha proszę, Saffa maleńka proszę bardzo. Mamo, tato! Dla was mamy coś specjalnego! Kupiliśmy wam dom! Chcecie go zobaczyć? 
Tata: Emm, Zayn my .... nie wiemy co mamy powiedzieć, ale nie możemy przyjąć do was tego prezentu.
Zayn: Co?! Dlaczego!
Mama: To za duży wydatek dla was.
Zayn: Kochani, kochamy as bardzo, chcemy waszego szczęścia.
Mama: My jbędziemy szczęśliwi jeśli wy będziecie szczęśliwi. 
Zayn: Nie przesadzajcie. Chodźcie zobaczyć nowy dom!   - rodzice Zayna zaczęli płakać i was przytulać. Po obejrzeniu domu   wszyscy byli szczęśliwi.
Waliyha: Dziękuję braciszku, to są najwspanialsze prezenty! [t.i] jesteś niesamowita! Dziękuję wam bardzo! - przytuliła was.
Doniyha: Dziękuję wam bardzo.
Saffa: Kocham was!
Mama: Dziękujemy wam kochani!
Tata: To jest niesamowiyte co wy dla nas robicie!    My też mamy dla was maleńki i skromny podarunek. - od rodziny Zayna dostaliście wielkie zdjęcie oprawione w ramkę  Było to wasze wspólne zdjęcie i napis . " [t.i] and Zayn. Love forever and ever " . Wzruszyłaś się, zaczęłaś płakać i przytuliłaś wszystkich po kolei dziękując przy tym. Wróciliście do domu, z waszym prezentem od rodziny Zayna i od razu powiesiliście go w widpocznym miejsu w salonie. Byliście szczęśliwi. Był już późny wieczór więc poszliście się umyć i spać. 
~ranek~ 2 dni do świąt.
Obudziłaś się o 7, Zayn jeszce spał.   Zeszłaś do kuchni aby zrobić wam śniadanie. Po 10 minutach stało na stole. Zayn zeszedł już ubrany i bardzo uśmiechnięty. 
Zayn: Dzień Dobry kochanie! - pocałował Cię.
Ty: Hej słonko. Słuchaj, nie musiałeś mówić, że dom i w góle wszystko jest od nas.   
Zayn: dlaczego?
Ty: Bo to Ty za wszystko płaciłeś. 
Zayn: Skarbie ...   
Ty: No co?
Zayn: Kocham Cię wariacie! - pocałował Cię.
Poszłaś się przebrać bo mieliście zamiar wyjść na miasto, tegoroczna zima nie była zbyt ciepła więc ubrałaś coś  cieplejszego. Chodziliście po parkach, sklepach i kawiarniach. Tak zleciał wam cały dzień. 
(....)

1 dzień do świąt. 
Ty: Co chcesz dziś robić Zayn? 
Zayn: Hmm. Może byśmy tak poleniuchowali i pooglądali filmy? 
Ty: Świetny pomysł! Leniuchu!  - poszłaś się przebrać ubrałaś to a gdy zeszłaś do Zayna ktoś zapukał do drzwi.  
Ty: Poczekaj misiek idę otworzyć. - był to listonosz
Ty: Dzień Dobry Panie Williams! - znałaś i bardzo lubiłaś tego listonosza 
Williams: Dzień Dobry [t.i]. Mam dla was dzisiaj paczkę z Polski i kilka listów. Proszę bardzo. Tutaj mi podpisz.     
Ty: Dziękuję bardzo! Do widzenia i Wesołcyh świąt! - zamknęłaś drzwi.
Zayn: Kto to był?
Ty: Listonosz! Mamy kilka listów i paczkę.   - paczka była od rodziców z Polski, było w niej kilka drobiazgów do waszego domu i albymy z twojego dzieciństwa. Zaczęliście oglądać zdjęcia i śmialiście się.
Zayn: Jaki słodziak, nic się nie zmieniłaś. Zawsze byłas taka słodka i piękna!
Ty: Aww! Dziękuję kotek! Co to jest? - otworzyłaś list zaadresowany do Zayna.
Zayn: Co takiego? - pokazałaś mu co było w kopercie.
Zayn: Ja pierdolę!
Ty: Zayn co to ba być do jasnej cholery?! - były to zdjęcia Perrie ... nago.     Nie mogłaś w to uwierzyć, nie dość, że znalazła wasz nowy adres to jeszcze przysyła Zaynowi takie głupoty.
Zayn od razu nie oglądają zdjęc wrzucił je do palącego się kominka
Ty: Zayn ja nie wytrzymię już dłużej. Szlak mnie trafi jeśli jeszcze raz ją zobaczę! Co ona sobie myśli!?
Zayn: Spokojnie kochanie. Pojedziemy do niej?! 
Ty: Po co?!
Zayn: Ta łysa pi**a musi w końcu zrozumieć, że   przenigdy z nią nie będę i kocham Ciebie. A Ty jedziesz ze mną!
Ty: Zayn ...
Zayn: Nie! Jedziesz i nie ma żadnego ale! - wzieliście tylko kurtki i wybiegliście z domu. Gdy dojechaliście do domu Peroldy, bez pukania wparowaliście do jej domu. Siedziała przy lustrze i się malowała. 
Zayn: Słuchaj suko! Daj mi wreszcie spokój i zrozum, że przenigdy nie będziemy razem! Kocham tylko [t.i] i to się nie zmieni!  
Perrie: Jesteś tego pewienWszystko może się zmienić. 
Zayn: Co?! przestań robić z siebie większej idiotki dziwko!  Zachowujesz się jak nienormalna! Jeszce raz, napiszesz do mnie, zadzwonisz lub wyślesz coś równie  obrzydliwego jak to to pożałujesz tego! Daj nam żyć kobieto! 
Perrie: Zayn! - rzuciła się na niego i zaczęła go całować oraz obmacywać! Zayn gdy się od niej oderwał zaczął wykrzykiwać do niej najgorsze przekleństwa, a ona uśmiechała się tylko jak upośledzona. Wyszliście z jej domu i pojechaliście do waszego. 
Byliście już nieco spokojniejsi. Ciągle nie dawały Ci spokoju jej słowa "Wszystko może się zmienić" co ona miała na myśli.  
Ty: Zayn co ona miała na myś
li? " Wszystko może się zmienić " ? 
Zayn: Przejmujesz się jej durnowatymi słowami kochanie?
Ty: Nie ale ... nie no. Szkoda myśleć o niej.
Zayn: No właśnie. Mielimy leniuchować a nie   myśleć i gadać o tej paskudzie. - włączyliście świąteczną komedie. Świetnie się bawiliście przy oglądaniu filmów. Jutro jest wigilia, chcecie jechać do chłopaków aby dać im prezenty
(....)
Wigilia !
Obudziliście się równocześnie o 9.  Chciałaś jeszcze ugotować barszcz i inne potrawy, a potem mieliście jechać do domu 1D z prezentami. Z gotowaniem zeszło Ci do 12. Od razu poszłaś się odświeżyć, o 14 byliście gotowi, ubrałas toa do tego czarną kurteczkę, zrobiłaś mocniejszy make-up, wzięliście prezenty i wyszliście do chłopaków. Świetnie się złożyło, bo akurat u chłopaków była El i Dan. 
Wręczyliście wszystkim prezenty. Byli bardzo zadowoleniOd Liama i Danielle dostaliście ozdobę do domu, od Lou i Elki ...................................


Ciąg dalszy nastąpi :D . 
Podoba wam się ? : )                       
  

1 komentarz:

  1. Nie no to jest zajebiste.Te wyzwiska hahhahaha <3
    Emila

    OdpowiedzUsuń