Liczba wyświetleń :D

Obserwatorzy

14 lipca 2013

Cory Monteith [*] #NotAbout1D

Tak wiem ... wiecie już, że Cory nie żyje..

Cory był jednym z głównych aktorów GLEE. Miał zaledwie 31 lat. Na razie nie ma dokładnego powodu jego śmierci ... jutro ma zostać przeprowadzona sekcja zwłok.
Cory brał narkotyki od bardzo dawna. Znaleziono go nie żywego wczoraj w hotelu w Vancouver.

To ogromna strata. Ten mężczyzna był niesamowicie utalentowany. Miał przepiękny  głos.  

To wielki cios dla miliona ludzi. 
Gleeks - fani Glee. Oni przeżywają to strasznie. Stracili swojego idola.... swojego bohatera.
"Powiedz lub napisz swojemu idolowi  jak bardzo go kochasz. Ja już swojego nie mam" - smutne co?

Nie wyobrażam sobie jak to jest stracić swojego idola ...

A najdziwniejsze dla mnie jest to, że ja go nie znałam. Dziś, kiedy zobaczyłam  na twitterze #RIPCORY ... 
to był pierwszy raz kiedy go zobaczyłam.

Płakałam cały dzień .. już niby przestałam, ale przeczytałam jakiegoś tweeta i znowu to samo. Zdałam sobie sprawę, z tego ile moi idole dla mnie znaczą. 
Pomagałam z całych sił a akcjach m.in.
#PrayForLea
#StayStrongGleeks
 

A co najgorsze .... za 2 tygodnie miał wziąć ŚLUB! 
Jego narzeczona Lea .. musi być załamana. 
Dziś jesteś szczęśliwa ze swoim narzeczonym a jutro patrzysz na niego leżącego w trumnie ..


Współczuję jego rodzinie, przyjaciołom, fanom i narzeczonej ... 
 

 




 Spoczywaj w spokoju kochanie.
Kochani Gleeks ... On nie umarł, dopóki macie go głęboko w sercu on żyje.  
Parz na was z góry i czuwa nad wami.
Kiedy usłyszycie błyskawice ... to jest on! Cory., który gra na bębnach! 
Pn jest w górze szczęśliwy i chciałby abyście i wy byli szczęśliwi i nie płakali...

Pomódlmy się wszyscy za niego.
Wystarczy krótka modlitwa, ale zróbcie to dla niego. 
[*] :'(
<3 xx 

3 komentarze:

  1. Uwielbiałam go i jego głos.
    On dużo przeżył. Walczył z narkotykami, a teraz... umarł. To smutne. Miał być ślub, z którego się tak cieszyłam, a tu dupa.
    CORY [*]

    OdpowiedzUsuń
  2. O boże. Już się prawie pogodziłam ze śmiercią Corego. Czytałam twoje imaginy i natrafiłam się na ta notkę. Ryczę jak głupia. Był dla mnie idolem. Za tydzień właśnie będzie odcinek o śmierci Corego (Fina). Będę ryczeć. I to strasznie :'( Jestem szczęśliwa, że mimo tego, że go nie znałaś pomagałaś. I powiem ci jeszcze jedno, nie wiem czy wiesz, ale Harry jest gleekiem. I ma zdjęcie z Corym.
    Kocham cię
    [*] Asiek <333

    OdpowiedzUsuń
  3. Poniekad rozumiem Gleeks. Ja mam troche inna sytacje, ale podobna: moj idol umarl zanim sie urodzialam. Moze to smieszne, ale tak jest. Do dzisiaj placze i nie moge sie z tym pogodzic, ze Rysiek Riedel umarl i nie zaspiewa juz wiecej...
    Nawet w tej chwili gdy to pisze po policzkach sciekaja mi lzy.
    Co parwda Rysiek byl odrobine starszy, ale to i tak nie zmienia faktu, ze umarl mlodo.
    Szkoda Cory'ego. ;( Co prawda nie ogladalam nigdy Glee, ale slyszalam jak spiewal. Ma cudny glos.
    Kolejny cudowny czlowiek, ktory przegral walke z narkotykami. (*) /Oliff

    OdpowiedzUsuń