Liczba wyświetleń :D

Obserwatorzy

06 stycznia 2013

opowiadanie 2# " .. Jesteś oślepiony tą pieprzoną tapeciarą! "

To nie mogł być nikt inny tylko Jacob. Przestraszyłaś się i próbowałaś trzasnąć drzwiami, lecz on zablokował je stopą.
Ty: Czego chcesz?! - wydarłaś się na niego, co nie było bez powodu. 
Jacob: Spokojnie skarbie, przysedłem Cię odiwedzić, jesteś sama a nie?  
Ty: Po pierwsze!  Nie mów do mnie skarbie a po drugie ... wypierdalaj i daj mi żyć! - ponownie próbowałaś zamknąć drzwi lecz na marne. Przybiegła twoja przyjaciółka.
Jacob: O Rose. Jednak sama anie jesteś mała co? Może posiedzimy razem, pogadamy? Co wy na to? - próbował z Tobą flirtować co mu nie wychodziło, bo Ty nim w ogóle nie byłaś zainteresowana. 
TY: Albo stąd spokojnie pójdziesz. Albo zadzwonię po policję! - Jacob przycisnął Cię do ściany trzymając twoje ręce tak, że nic nie mogłaś zrobić zaczął Cię całować. Rose próbowała Cię uwolnić lecz na nic. Na szczęście przyszedł Zayn. Odciągnął do od Ciebie przywalił mi kilka razy z pięści w twarz wyrzucił za drzwi i krzyknął 
Zayn: Jak Cię jeszcze raz zobaczę to Cię zabiję gnoju! 
Jacob: Pożałujesz tego- Zayn trzasnął drzwiami i podbiegł do Ciebie. Leżałaś  oparta pod ścianą i płakałaś.
Zayn: Ciii. Kochanie nie płacz. Wszystko będzie dobrze, nie pozwolę mu Cię skrzywdzić. - mocno Cię przytulił i pocałował w czoło. 
TY: Dziękuję.
Zayn: Dobrze, że Rose w porę zadzwoniła. - Zayn wziął Cię na ręce i zaprowadził do salonu, położył Cię na kanapie i okrył kocem. Widząc, że cała drżysz uklęknął przed Tobą.
Zayn: Kochanie nie bój się. Jestem tu, jestem przy Tobie, i zawsze będę gdy będziesz tego potrzebowała. 
TY: Kocham Cię Zayn ... Najbardziej na świecie. - pocałował Cię lekko w usta. 
Zayn: Jutro pójdziesz z nami do studia dobrze? Nie chcę żebyś została sama. A mamy tylko coś około dwóch godzin nagrywania a potem będziemy mieli czas dla Siebie. 
TY: Dobrze. Musimy nadrabiać ... na zapas. - posmutniałaś. Twój ukochany za kilka dni ma wylatywać w trasę. Nie będzie go aż 3 miesiące. Nawet nie wiesz kiedy zasnęłaś. Poczułaś że się unosisz w powietrzu. Otworzyłaś zaspane oczy i zobaczyłaś, że  Zayn niesie Cię po schodach do sypialni. Gdy trochę się przebudziłaś
TY: Zayn, trzeba było mnie obudzić a nie tachać po schodach. - uśmiechnęłaś się
Zayn: Oj tam oj tam skarbie. Dla mnie to sama przyjemność. 
TY: Ajaj! Mój maczo kochany!  - pocałowałaś go namiętnie, on odwzajemnił. 
Chwilę porozmawialiście, poszłaś się wykąpać. Zajęło Ci to ponad godzinę. Długie ciemne włosy rozczesałaś i wysuszyłaś. Gdy wyszłas Zayn zaczął się śmiać. 
Ty: Co? CO Cię tak śmieszy? 
Zayn: Fajną masz piżamkę kotku! - mówił ciągle się śmiejąc.  
Ty: aaa! Ta fajna piżamka jest od Ciebie! Wiesz Zayn, myślałam, że masz gusta! - powiedziałaś aby go zdenerwować. 
Zayn: Ja mam gusta kochanie. - powiedział zbliżając się do Ciebie.
Ty: Udowodnij ....
Zayn: Muszę mieć gusta, jeśli zakochałem się w tak wspaniałej dziewczynie jak Ty. 
Ty: ooo jesteś słodki pysiu. - pocałowałaś go. Położyliście się spać u zasnęliście w swoich objęciach. 
~Ranek ~
Ubudziły Cię promienie słoneczne wpadające do sypialni, spojrzałaś na Zayna. Jeszcze spał. Nie budziłaś go, rozkoszowałaś się  wspaniałym widokiem. Pomyślałaś "Już niedługo nie będę mieć takiego widoku zaraz po otworzeniu oczu".
Zayn się obudził z zdezorientowaną miną.  
Zayn: emm? Długo nie śpisz?
Ty: Jakąś godzinę. A co?
Zayn: No nic tak tylko ...      Wiem, że wyglądam okropnie.
Ty: Co? Dlaczego? Wyglądasz pięknie, jak zawsze.
Zayn: Kocham Cię. Która godzina?
Ty: Po siódmej 20. - Zayn wystawił oczy.
Zayn: Matko! O 9 próba! Musze się przygotować! - zaczęłaś się śmiać i wpatrywać w niego jak w obrazek. 
Zayn: yyy?
TY: No co?
Zayn: Dlaczego tak patrzysz na mnie?
Ty: Mam wyjebiste widoki kotek! - Zayn był nagi!
Zayn: hehe! - speszył się.
Ty: Chodź tu! - pociągnęłaś go na łóżko, siadłaś na niemu okrakiem.
TY: Będe tęsknić misiu.
Zayn: Ja bardziej. - zaczęliście się całować, ręce Zayna błądziły po twoim ciele. Nagle wstałaś i podeszłaś do szafy.      
Zayn: Ejj!
Ty: Tak?
Zayn: Znowu to robisz! - powiedział oburzony 
Ty: emm? Ale co? - udałaś , że nie wiesz o co chodzi.
Zayn: ty ju z dobrze wiesz co! Najpierw uwodzisz, pociągasz i doprowadzasz mnie do szaleństwa, a potem .... DUPA! - zaczął machać rękoma jak szalony
Ty: Też Cię kocham wariacie! - zaczęłaś szukać w szafie czegoś do ubrania. W Londynie był słoneczny dzień więc wybrałaś ten strój. Do łazienki dostępu nie miałaś bo Zayn ją zajął, pewnie na jakąś godzinę. 
~ 8:10 ~
Ty: Malik! Pośpiesz się! - zaczęłaś dobijać się do łazienki, TY już drążyłaś zrobić śniadanie, a on jeszcze nie zdążył ułożyć fryzury.
Zayn: Już już kotek! - po chwili wyszedł ... idealny. 
Ty: No na.... - zatkało Cię. Uśmiechnęłaś się i weszłaś do łazienki. Rozpuściłaś włosy, brązowe oczy podkreśliłaś czarną kredką. Pudru ani podkładu nie używasz więc się szybko wyrobiłaś. Zeszłaś do kuchni ku swojemu Malikowi. 
Zayn: Moja piękność. - pocałował Cię w policzek.  
Ty: Jeśli je tam zobaczę to zwariuję!
Zayn: Kogo? - zapytał jedząc tosta.
Ty: Little Mix!
Zayn: Kochanie. Dlaczego ich tak nie lubisz?
Ty: Zayn! Ty chyba nie widzisz co Perrie próbuje zrobić!
Zayn:  To jest moja przyjaciółka! Nic złego na pewno nie chce zrobić! A  w ogóle co masz na myśli?
TY: Łazi wszędzie za Tobą, klei się do Ciebie na każdym kroku. 
Zayn: Nie przesadzaj słońce!
Ty: To wreszcie przejrzyj na oczy! Ona próbuje zrujnować nasz związek Zayn! Jesteś oślepiony tą pieprzoną tapeciarą! 
Zayn: Przesadzasz!  
Ty: Nie ważne. Rób co chcesz! - Nigdy się nie kłóciliście. Co się dzieje? Sama nie potrafisz sobie odpowiedzieć na to pytanie. 
~ 9:10 ~ 
Próba jeszcze się nie zaczęła bo Little Mix się spóźniają. 
Zayn: Gdzie one sa?! - zapytał lekko zdenerwowany
Ty: Pewnie muszą dobrze wygładzić szpachlą tynk. - chłopaki na ten tekst wybuchli śmiechem! Nie mogli się opanować!
Niall: Łoohoohoo!
Louis: Aleś im młoda pojechała!
Harry: Zayn co jest? - zapytał widząc wściekłego Zayna. 
Zayn: Gówno kurwa gówno! - wyszedł na dwór zapalić.    Czułaś się trochę dziwnie.
Ty: Przesadziłam ...
Liam: Daj spokój. Wcale nie przesadziłaś to było mistrzowskie
Ty: Tak, ale to są jego przyjaciółki. - powiedziałaś z naciskiem na słowo "przyjaciółki" 
Harry: Taa, jasne ...
Niall: Idę z nim pogadać.   
Louis: Czekaj ... nie idź. - On musi zrozumieć co źle robi.
Zayn wrócił trochę spokojniejszy. Jest już 9:30 a ich nadal nie ma. 
Lubiłaś dziewczyny, były dla Ciebie wzorem do naśladowania, ale nie Perrie. Jej nienawidziłaś.
Nareszcie! Przyszły
Jade: Przepraszamy na spóźnienie!
Leigh-Anne: Korki były!    
Jesy: Jeszcze taxi się nam zepsuła drodze! Boze!  
Perrie: Hej chłopaki! - podeszła do każdego i się przywitała. 
Perrie: Hej Zayn. - pocałowała go, od nic nie zrobił! Dał się jej pocałować. Chłopaki i reszta Little Mix zrobili zdezorientowane miny i popatrzyli się po sobie.
Liam: Zayn! - oderwali się od siebie, a zadowolona z siebie fioletowo włosa małpa popatrzyła na Ciebie. Łzy napłynęły Ci do oczu. Powiedziałaś tylko.
Ty: Zayn Ty idioto! Nienawidzę Cię! - i wybiegłaś ze studia. Byłaś sama zapłakana co nie umknęło paparazzi i fanką, czułaś, że robią Ci masę zdjęc. Zobaczyłaś kątem oka, że wybiegł też Zayn i zaczął biec za Tobą. Biegłaś ile sił w nogach, lecz przez płacz straciłaś siły i upadłaś na ziemie. Poczułas, że ktoś chwyta Cię za ramię i podnosi, zobaczyłaś że to Zayn.
Ty: Zostaw mnie! - odepchnęła go. 
Zayn: Kochanie proszę Cię. To nie tak!
Ty: A jak?! Widziałam na własne oczy! Nie tylko ja to widziałam!
Zayn: Przepraszam, ale to był tylko przyjacielski buziak.
Ty: Naprawdę?! Bo jak tak nie wyglądał! Zayn! Błagam Cię! Kiedy wreszcie zrozumiesz co jest grane?! Zakochałeś się ....   
Zayn: W Tobie!
Ty: Nie! Nie we mnie .... w niej. - zaczęłaś jeszcze bardziej płakać. 
Zayn: Co? Jak możesz tak mówić, przecież Cię kocham. Nie wierzysz w to?  
Ty: Zayn, ja nie jestem ślepa. Zawsze gdy pojawia się ona to Ty jesteś cały w pierdolonych skowronach, nawet przy mnie się tak nie zachowujesz! Pozwalasz jej aby robiła z Tobą co chce.
Zayn: London! Błagam Cię! Kocham tylko Ciebie. Ona jest dla mnie jaki siostra, nic więcej. Ty jesteś dla mnie najważniejsza. Tylko Ciebie kocham! Najbardziej na świecie! - wbił się w twoje usta, na początku się opierałaś ale potem uległaś.  
Zayn: Przepraszam .... kocham Cię
Ty: Ja Ciebie też kocham, ale proszę Cię ...  nie rób tego więcej.
Zayn: Obiecuję. - szczęśliwi wróciliście do studia.
Perrie: No na reszcie! Wiesz ile musieliśmy czekać?! Nie zabieraj cennego czasu Zaynowi! - wydarła się do Ciebie
Ty: Zamknij się pierdolona tapeciaro! 
Perrie: Odezwała się ta naturalna! Myślisz, że implanty w każdym możliwym miejscu to naturalność?    
Zayn: Ej! Zamknij się! - zdziwiło Cię zachowanie Zayna. Obronił Cię, stanął murem za Tobą przeciwko Perrie.  
Liam: Ludzie! Może już zaczniemy tą pieprzoną próbę? - wszyscy przytkali i zaczęli próbę. Po 2 godzinach dobiegła ona końca i ................


I co?! Może być? :) <3 .            
         

2 komentarze:

  1. oooo dobre, dobre..
    Super jest :D
    czekam :)xx

    OdpowiedzUsuń
  2. Ajajajajajjaj <3
    'Pewnie muszą dobrze wygładzić szpachlą tynk.'
    KC KC KC KC KC awww:3
    kocham to :3 prawie się posikałam jak czytałam ten tekst,chwilami chciało mi się płakać jak ta łajza to zrobiła! Lubię Pezz,ale w opowiadaniu nie i tak ma być do końca! :D pozdro :*
    Emila

    OdpowiedzUsuń